W polskich internetach kursuje stały żart – zima znów zaskoczyła drogowców (włodarzy, samorządowców, urzędników, kierowców).
Zastanawiając się nad sytuacją za oknem, patrz: Gdańsk tonący w śniegu, zaspach i brei; sięgnąłem w otchłań internetu. Jak sobie radzą inne kraje o zbliżonych warunkach atmosferycznych? Pierwszy news z brzegu i informacja ze Szwecji: Lokalny samorząd w Sztokholmie postanowił oprzeć politykę odśnieżania na zasadach równości płci. Uznając, że – statystycznie – to mężczyźni częściej prowadzą auta, a kobiety poruszają się rowerami i pieszo, lokalni urzędnicy zdecydowali się położyć równy nacisk na odśnieżanie chodników, dróg rowerowych i jezdni. Efekt? Miasto ugrzęzło w korkach, sporo ulic zostało zablokowanych, nastąpił paraliż komunikacyjny. Eksperyment poległ. Zanim jednak zaczniemy szydzić z politycznie poprawnych Skandynawów (osobiście uważam, że gender budgeting ma sens, choć być może nie w każym przypadku i kosztem zdrowego rozsądku), zwróćmy uwagę na kwestię zasadniczą: Skandynawskie miasta posiadają jakąkolwiek politykę odśnieżania!
W polskich internetach kursuje stały żart – zima znów zaskoczyła drogowców (włodarzy, samorządowców, urzędników, kierowców). Jak to możliwe, że w Gdańsku, którego położenie geograficzne niesie za sobą zaledwie 1-2 miesiące opadów śniegu w ciągu roku, nie istnieje spójna polityka walki z przepustowością jezdni, dróg rowerowych i chodników, gdy już warunki atmosferyczne spłatają nam problemy? Jakiś czas temu, w okresie tuż po dużych opadach śniegu, przechadzałem się po mieście starając się podsumować liczbę odśnieżarek. Ku mojemu zdziwieniu w toku 2-3 godzinnego obchodu nie trafiłem na ani jeden wóz. Udało mi się jednak spotkać grupę pracowników odśnieżających, za pomocą łopat, schody na moich rodzimych Siedlcach. Każdy, kto urządzał sobie podobne spacery w ostatnich tygodniach, wie, że miażdżąca większość gdańskich chodników to morze brei, zasp i lodu. Również większość ulic, zwłaszcza tych pobocznych, pozostawiono samym sobie. Ktoś zakrzyknie „Przecież to strata pieniędzy, samo się stopi”. Otóż nie, nieprzyjazna, nieprzejezdna przestrzeń powoduje konkretne straty dla budżetu miasta i kieszeni mieszkańców. Czy tonące w wodno-śnieżnej masie Wrzeszcz lub Główne Miasto (dzielnice dość reprezentacyjne) zachęcają do spacerów? Rodzinnych wypadów muzealnych? Miłego relaksu w coraz liczniejszych kawiarniach i restauracjach? A może jednak przeciętni gdańszczanie wybiorą weekendowy wypad do Galerii Bałtyckiej, gdzie nikomu nie grozi utonięcie w błotnistej masie, poślizgnięcie, pobrudzenie i inne nieprzyjemności? Można narzekać na koszty związane ze zorganizowanym systemem odśnieżania i oczyszczania, ale trzeba sobie zdać sprawę z faktu, że nieprzyjazne miasto nie zachęca do odwiedzin. Obecna sytuacja również generuje koszty – niemałe.
Odpracowywanie długów przy odśnieżaniu?
Sprzątanie i odśnieżanie to nie tylko drogi sprzęt, ale również szansa na wdrażanie mądrej polityki społecznej. Mam na myśli kreowanie lokalnego sektora robót publicznych. Z takiej okazji skorzystają chętnie osoby bezrobotne, jak również dłużnicy odpracowujący zadłużenie lokali komunalnych. Oczywiście, wszyscy wiemy, że taka opcja istnieje już teraz, a zadłużonym mieszkańcom zdarza się uczestniczyć w pracach porządkowych. Mimo wszystko zadłużenie rośnie w zastraszającym tempie, z roku na roku. Urzędnicy wciąż nie traktują odpracowywania długów jako poważnej opcji, a takie programy są mocno marginalne i słabo reklamowane. Może więc pozwolimy mieszkańcom popracować nad ośnieżaniem? Wszyscy byliby zadowoleni, zarówno sami dłużnicy, jak i reszta mieszkańców, którzy mogliby w końcu wyjść na spacer, bez ryzyka złamania nogi.
Wspominając o tym ostatnim problemie (złamanie nogi, poślizgnięcie), nie możemy zapominać o osobach starszych oraz mieszkańcach dotkniętych problemami niepełnosprawności ruchowej. Miasto Gdańsk wypada bardzo źle na niwie dostosowania infrastruktury do potrzeb osób z problemami ruchowymi. Mało tego, że już w słoneczne dni większość miejskiej infrastruktury od schodów, przez chodniki, po budynki komunalne, sprawia wielu osobom nie lada problemy; w okresie zimowym muszą dodatkowo zamartwiać się prognozą pogody, która potrafi zamknąć ich w czterech ścianach na długie dni i tygodnie. Dla mieszkańców sprawnych ruchowo tonięcie w brei i śniegu to nieprzyjemna niedogodność. Dla gdańskich seniorów i niepełnosprawnych sprawa jest o wiele poważniejsza. Nie wywiązując się z obowiązku sprzątania i porządkowania przestrzeni publicznej, Miasto Gdańsk dodatkowo podkręca wspomniane bariery kreując kolejne sfery wykluczenia.
“Zimowa polityka” Miasta Gdańska
Jeszcze na koniec należy wspomnieć o problemie niby błahym, a jednak ukazującym krótkowzroczność „zimowej polityki” Miasta Gdańska. Chodzi o drogi rowerowe. Czy Gdańsk jest jednym z najbardziej pro-rowerowych miast w Polsce? Niewątpliwie. Czy gdańskie drogi rowerowe są – w okresie jesienno-zimowym – całkowicie wyłączone z użytku? Czy ktoś ma wątpliwości? Po co te wszystkie zabiegi na rzecz rowerzystów, skoro urzędnicy nie chcą lub nie potrafią stworzyć choćby minimum-minimalis warunków do korzystania ze wspaniałej infrastruktury rowerowej w okresie gorszych warunków atmosferycznych? Czy to fanaberia? Nie, jeżeli spojrzymy na osiągnięcia miast, do których polityki rowerowej aspirujemy. Niesamowicie zroweryzowana Kopenhaga utrzymuje 80% wiosenno-letniego obłożenia na drogach rowerowych w okresie zimowym! Jest to możliwe dzięki konsekwentnemu odśnieżaniu głównych dróg komunikacyjnych bez względu na warunki atmosferyczne. Skoro aspirujemy do tego standardu, uczyńmy mały krok w odpowiednim kierunku.
Czy zatem Gdańsk, miasto o dumnej historii i wielkich ambicjach, powinno przejmować się swoim wizerunkiem i wygodą przemieszczania, zarówno mieszkańców, jak i przyjezdnych? Chyba nie ma wątpliwości, że większość ludzi nie chce tonąć w brei, wodzie i śniegu, a taka sytuacja jak obserwujemy za oknem, zachęca co najwyżej do pobytu w domu z kubkiem gorącego napoju w dłoni. Środki wydatkowane na poprawę jakości codziennego życia mieszkańców, zaoszczędzania ich czasu, zdrowia i nerwów, nigdy nie są nakładami wyrzuconymi w śnieżną breję.
A może warto zwrócić się z oficjalnym zapytaniem do przedstawicieli Miasta Gdańska (Zarządu Dróg i Zieleni?) o szczegóły obowiązującego systemu odśnieżania? Wysokości nakładów? Procedur uruchamiania tych środków? Liczby pracowników zatrudnionych do wykonywania takich zadań? Zastosowania robót publicznych? Realizacji zadań umownych przez prywatne firmy sprzątające? Pytań jest wiele, a tymczasem za oknem kolejny raz zima zaskakuje urzędników…
Jędrzej Włodarczyk, radny Dzielnicy Siedlce, Lepszy Gdańsk
nic nowego
Straż Miejska wystawia mandaty
ciekawe czy też dla ZDiZ
pozdrawiam naszych urzędników -nie słuchają prognozy pogody
Drodzy czytelnicy. Rzecz ważna nawet bardzo. Mogę się zgodzić co do stwierdzenia że powinni pracować dłużnicy itp. Niewiele jest jednak osób które chcą to robić. Wiadomo że 90% zadłużonych to są leniwe dupy, które nie chcą odpracować. Zdjęcia które są przedstawione są super ale to nie włodarze miasta powinni się zajmować tymi konkretnymi uliczkami , małymi chodniczkami itp. Tylko spółdzielnie mieszkaniowe. Przystanki są odśnieżanie w miarę możliwości przez zdiz ale jeśli do dyspozycji jest 20 ludzi bo biedni bezrobotni nie chcą iść do pracy za niska stawkę to niestety wszystkiego na raz się nie da. A oprócz odśnieżania Ci ludzie mają również inne zadania i są szczegółowo kontrolowani. Kiedy były najgorsze dni Ci ludzie pracowali po 15 godzin… Życzę każdemu hejterowi i mądralińskiemu takiej pracy.
Zima nikogo nie zaskoczyła. Na rachunkach wszystko się zgadza. Cholerni socjaliści jak dorwali się do władzy to wykorzystają każdą szansę na kradzież majątku ( nawet miejskiego!)… Nic tylko powywieszać cholernych czerwonych włodarzy to może następni będą się bali kraść nasze pieniądze i zaczną je wydawać zgodnie z przeznaczeniem i oczekiwaniem mieszkańców.
do kRz – jacy „cholerni socjaliści”? Gdzie ich widzisz wśród włodarzy miasta??? Uprawiasz pomieszanie z poplątaniem. Akurat socjaliści, ludzie wdrażający sprawiedliwość społeczną w życie, myślą, mówią i piszą o niedociągnięciach miasta np o eliminowaniu barier architektonicznych, o kwestii efektywnego odśnieżania, o niedostatkach systemu pomocy społecznej dla najuboższych. Zapraszam 20.01. na Panel Polityki Społecznej!