Tak, tak, ten sam – Johann Sebastian Bach. Ale w Gdańsku nigdy nie zamieszkał. Może go odwiedził (tak, jak Mozart i Chopin), ale do zamieszkania nie doszło. O mały włos, a Bach zostałby kapelmistrzem w Kościele Mariackim. Zachował się jego list z 1730 roku do przyjaciela z lat młodości, Georga Erdmanna, który to przyjaciel mieszkał w Gdańsku. Bach zabiegał w nim o „złożenie wielce przychylnej rekomendacji” na stanowisko kapelmistrza gdańskiego Kościoła Mariackiego. Jednak pismo było bezskuteczne, Rada Miejska nie była zainteresowana. Być może z powodu ilości dzieci, bo całej rodzinie należało zapewnić mieszkanie. Gdańscy kapelmistrzowie mieszkali w tym miejscu przy kościele:
Bach miał również muzykalne dzieci (miał ich 20, z czego 10 dożyło wieku dorosłego; chłopcy komponowali, dziewczynki śpiewały). Może mieszkałyby w Gdańsku i rozsławiły miasto, ale może nic szczególnego by się nie wydarzyło – Bach często zmieniał miejsca pobytu. Niewątpliwie postać była barwna. Mistrz rzucał peruką w fałszujących chórzystów, jednego zrzucił z organów, miesiąc siedział w więzieniu, bił się na noże, a jak wyjechał na 4 tygodnie, to wrócił po 4 miesiącach. Podobno pod sam koniec życia przeszedł na islam, ale może to plotka.
Drugi raz Gdańsk zrezygnował z Bacha w 2000 roku, w 250 rocznicę śmierci kompozytora.
Rada Miasta Gdańska, na posiedzeniu 6 lipca 2000 r. odrzuciła wniosek Nadbałtyckiego Centrum Kultury o nadanie Janowi Sebastianowi Bachowi tytułu wieczystego Organisty Miasta Gdańska. Ogłoszenie aktu tej treści miało być częścią bachowskiego święta, jakie przygotowywaliśmy na 27 lipca 2000, na wigilię 250 rocznicy śmierci jednego z największych kompozytorów świata. Z przekazów historycznych wiadomo, że w roku 1730 Bach zainteresowany był podjęciem pracy w Gdańsku, jednak mimo zabiegów jego przyjaciół miasto nie dostrzegło w tym szansy dla siebie” – Andrzej Januszajtis.
Cóż… Na pocieszenie nam zostaje myśl, że ponoć autorką najlepszych kawałków kompozytora była jego druga żona Anna Magdalena Wilcke…
artykuły powiązane: