Jak wiemy z historii w 1793 r. na mocy drugiego rozbioru Polski, Gdańsk znalazł się w granicach państwa pruskiego. Można by wiele napisać na temat stopniowego procesu germanizacji, jakiemu poddawani byli Polacy zamieszkali na terenie wcielonym do Królestwa Prus, także w Gdańsku. Polityka najpierw władz pruskich, potem niemieckich odcisnęła na nich swoje piętno.
Powojenny gdański publicysta i dziennikarz, Tadeusz Bolduan omawiając sytuację Polaków mieszkających w Gdańsku w pierwszych latach XX w. napisał w ten sposób:
„Tutaj [w Gdańsku – przyp. aut.] od wielu lat kopie się mogiłę żywiołowi polskiemu, chociaż ten opiera się śmierci i na przekór żelaznym prawom przemocy, daje znać o sobie w zaułkach ulic, w zakładach pracy, a nawet w urzędach. Wielu Polaków nie przyznawało się do polskości w obawie przed utratą pracy i pospolitymi szykanami, albo uległo powierzchownej germanizacji”.
Podobne spostrzeżenia znajdziemy we wspomnieniach znanego polskiego pisarza Stanisława Przybyszewskiego, który w nadmotławskim grodzie, w dwudziestoleciu międzywojennym, spędził cztery lata. Zanotował on: „w moich wędrówkach po wszystkich ulicach Gdańska i jego zaułkach wyczytywałem bezustannie na licznych szyldach kupieckich i sklepiczarskich polskie nazwiska. Nieraz w potworny sposób zniekształcone i przekoślawione, ale tak na wskroś polskie, ze obliczyłem ilość skradzionych nam i zgwałconych dusz polskich co najmniej na trzydzieści procent ogólnej ludności Gdańska.”
Problem ten w tamtym czasie dostrzegała również tutejsza Polonia. Dlatego jej przedstawiciele wskazywali na konieczność wychowania młodych pokoleń Polaków żyjących w Gdańsku w duchu patriotycznym. Głosili konieczność tworzenia polskich placówek oświatowych w Gdańsku. Bowiem to od młodzieży miały zależeć losy Gdańska. Ponadto – jak stwierdził Bolduan – „intensywna praca oddziałująca na świadomość poprzez dobry przykład i wyobraźnię” miała odrodzić „uśpionych gdańszczan dla narodowości polskiej”.
Dlatego w obrębie utworzonego pod koniec 1918 r. Podkomisariatu Naczelnej Rady Ludowej, powstała również Komisja Szkolna. Jej członkowie zdawali sobie sprawę z powagi sytuacji; liczyli się z koniecznością pokonywania licznych trudności związanych z tworzeniem polskiej oświaty w Gdańsku. Po rozwiązaniu Podkomisariatu w 1919 r. realizacją postulatów wysuwanych przez Komisję Szkolną (w tym utworzenia polskiego gimnazjum) zajęła się czołowa organizacja polonijna, utworzona w Gdańsku 21 IV 1921 r., Gmina Polska, a zwłaszcza jej Wydział Szkolny i Kulturalno – Oświatowy. Czołowi działacze tej organizacji w listopadzie 1921 r. powołali Macierz Szkolną (przemianowaną w 1938 r. na Gdańską Macierz Szkolną). Spotkanie organizacyjne odbyło się 26 XI 1921 r.
Zanim jednak napiszę szerzej na temat działalności tej organizacji oraz zasług położonych przez jej działaczy w dziedzinie polskiej oświaty w Gdańsku, muszę koniecznie wyjaśnić, iż zgodnie z art. 104 Traktatu Wersalskiego oraz art. 33 konwencji polsko – gdańskiej, Senat WMG został zobowiązany do organizacji na terenie Wolnego Miasta Gdańska polskich szkół podstawowych (powszechnych). Niestety, Polacy szybko zorientowali się, iż Senat nie wywiązuje się ze zobowiązań, również w dziedzinie szkolnictwa.
Rodzice, którzy planowali posyłać swoje dzieci do polskich szkół byli zastraszani, m. in. przez pracodawców.
Ponadto niemieccy inspektorzy szkolni odrzucali podania o przyjęcie polskich dzieci do szkół senackich. Jak podaje w swojej publikacji Zygmunt Kurek (dyrektor Szkoły Powszechnej w Trąbkach Wielkich w latach 1936 – 39): „Warunkiem założenia szkoły musi być liczba zgłoszonych co najmniej 40 dzieci, dlatego też ten warunek był dla Niemców wystarczającym argumentem do odrzucenia wniosków organizacji polskich w sprawie otwarcia szkoły lub klasy polskiej.” (Zygmunt Kurek „Trzy lata w Wolnym Mieście Gdańsku 1936 – 39”).
Władze WMG nie dopuściły w wielu miejscowościach do utworzenia takich szkół – mimo istniejących podstaw do ich założenia – pod pretekstem, iż liczba dzieci w ciągu roku szkolnego lub w następnych latach może zmniejszyć się od wymaganej normy.
Ponadto nauczyciele zatrudniani w szkołach senackich bardzo często, pod względem kompetencji, nie spełniali warunków zawartych we wspomnianych umowach międzynarodowych (chociażby nie posługiwali się biegle językiem polskim). Wielu z nich było wrogo nastawionych do Polaków; ci zaś szykanowali polskie dzieci np. zabraniając uczniom rozmów w języku polskim w czasie przerw, zmuszając do pozdrawiania się na apelach w sposób typowy dla członków Hitlerjugend.
W sumie na terenie całego WMG powstały tylko dwie samodzielne szkoły senackie dla polskich dzieci.
Pierwszą z nich otwarto w Gdańsku w 1920 r. przy ob. ul. Świętojańskiej (kierownikiem został działacz polonijny Paweł Langmesser) oraz drugą na dawnej Zaspie (niedaleko Brzeźna).
W 1929 r. utworzono polskie klasy przy szkołach niemieckich: w Nowym Porcie, Wrzeszczu, Siedlcach, Oliwie i Oruni. Nie powstała żadna pełna, czyli ośmioklasowa polska szkoła powszechna podległa Senatowi WMG.
Szkoły senackie były niedoinwestowane, nauka odbywała się w złych warunkach lokalowych. Brakowało pomocy naukowych.
Gdańska publicystka Gabriela Danielewicz podaje, iż polskie dzieci z Wrzeszcza uczyły się w niepozornym parterowym (nieistniejącym obecnie) budynku, który znajdował się za ceglanym gmachem szkoły niemieckiej (w którym mieści się Szkoła Muzyczna I stopnia im. Grażyny Bacewicz przy ul. Dmowskiego 16 b). Kierownikiem polskiej placówki został pedagog Władysław Świechocki (zmarł w 1940 r. w Sachsenhausen).
Zgodnie z przytoczonymi umowami regulującymi gdańskie prawo, władze WMG miały obowiązek utworzenia kursu języka polskiego – jeżeli liczba podań o przyjęcie uczniów do polskiej szkoły w danej miejscowości była niższa niż 40, ale przekraczała 12. Niestety i z tego warunku władze często nie wywiązywały się.
Dodajmy, że władze WMG nie miały obowiązku tworzenia polskiego szkolnictwa średniego, ani zawodowego.
Mając na uwadze przytoczone fakty władze RP podjęły starania mające doprowadzić do utworzenia własnych placówek oświatowych, nie podlegających Senatowi. To zadanie zostało powierzone właśnie Macierzy Szkolnej, która – jak wspomniałam – powstała w listopadzie 1921 r.
Jak podaje Jan Kilarski w przedwojennym przewodniku po Gdańsku, jej organizatorom przyświecało hasło: „Polskie dziecko w polskiej szkole”.
Wedle uchwalonego 23 III 1927 r. statutu Macierz Szkolna miała za zadanie „zakładanie, popieranie i utrzymywanie polskich instytucji lub zakładów oświatowych lub wychowawczych, prowadzenie czytelni ludowych i kursów języka polskiego, organizowanie odczytów, wycieczek, konferencji naukowych, zakładanie burs i pensjonatów dla młodzieży szkolnej, przyznawanie stypendiów i zapomóg, wydawanie książek i czasopism szkolnych” („Encyklopedia Gdańska”).
W skład zarządu Macierzy Szkolnej weszli: Franciszek Kubacz, Franciszek Belling, Stanisław Dobrucki, Teofil Kopczyński, ks. Leon Miszewski, Teofil Kuhn, Stanisław Kuhnert, Jan Kwiatkowski, Paweł Langmesser, Adam Lercel, Piotr Oźmiński, Bernard Świtała, Jan Winiecki.
Wspomniany przeze mnie wcześniej publicysta, Tadeusz Bolduan, zwraca uwagę, iż wśród zarządu Macierzy Szkolnej nie znajdziemy innego znanego gdańskiego działacza, Erazma Czarneckiego, o którego zasługach dla tutejszej oświaty nie można zapominać.
Zdaniem Bolduana Czarnecki bezspornie przyczynił się tak, do utworzenia Macierzy Szkolnej, jak i Gimnazjum Polskiego w Gdańsku. Dowodem są osobiste notatki Czarneckiego, oraz relacje jego współpracowników.
Pierwszym prezesem Macierzy Szkolnej został lekarz, jeden z gdańskich czołowych działaczy, Franciszek Kubacz. Dwaj kolejni prezesi byli jednocześnie dyrektorami Polskich Kolei Państwowych w Gdańsku: Tadeusz Czarnowski (prezes Macierzy Szkolnej w latach 1927 – 28) i Bolesław Dobrzycki (prezes tej organizacji w latach 1929 – 33). Dwaj ostatni prezesi to emerytowany naczelnik Poczty Polskiej w Gdańsku, Bolesław Paszota (na stanowisku prezesa w 1934 r.) i Eryk Budzyński (prezes Macierzy Szkolnej w latach 1934 – 39) – dyrektor Poczty Polskiej w Gdańsku.
Już jesienią 1921 r. Erazm Czarnecki wraz z gdańskim lekarzem, dr Władysławem Paneckim złożyli w Senacie WMG wniosek na założenie polskiego gimnazjum w Gdańsku. 12 XII 1921 r. Senat wydał zgodę.
Gorącym orędownikiem utworzenia tejże placówki był cytowany wcześniej Stanisław Przybyszewski, który w latach 1920 – 24 pracował jako tłumacz urzędowych druków (głównie z języka niemieckiego) w Centralnym Biurze Dyrekcji PKP w Gdańsku. Rok później rozpoczął współpracę z Komisariatem Generalnym RP w Gdańsku. Od tej pory publikował w prasie wydawanej w Polsce artykuły dotyczące polskości Gdańska. Organizował zbiórki pieniężne na rzecz remontu budynku dawnych pruskich koszar przy ob. ul. Augustyńskiego (przed wojną Am Weiβen Turm), w którym 22 V 1922 r. rozpoczęło działalność Gimnazjum Polskie.
Przybyszewski – z okazji swego jubileuszu 30 – lecia pracy literackiej w 1922 r. – wyjeżdżał do różnych polskich miast z odczytami; zabiegał wówczas o fundusze na rzecz tej polskiej placówki oświatowej. Istotnie społeczeństwo polskie nie pozostało bierne: wsparło materialnie i finansowo powstające w Gdańsku gimnazjum dla polskiej młodzieży.
Za swe zasługi Przybyszewski otrzymał od Zarządu Macierzy Szkolnej honorowe członkostwo; jako pierwszy dokonał wpisu do pamiątkowej księgi Gimnazjum Polskiego. Ponadto wkrótce w szkole odsłonięto popiersie pisarza wykonane przez Alfonsa Karnego.
W „Kalendarzu Gdańskim” z 1972 r., w artykule poświęconym Gimnazjum Polskiemu w Gdańsku, Maria Koprowska (urodzona przed wojną w Gdańsku) stwierdziła, iż wychowało ono „nie tylko dobrych obywateli, rozumnych, uczciwych i pracowitych ludzi, ale płomiennych patriotów zdolnych do obrony polskości kosztem najwyższych poświęceń, a nawet do ofiary życia”.
Rzeczywiście w szkole tej kładziono nacisk nie tylko na przekazywanie wiedzy, ale również na wychowanie w duchu patriotycznym. Dyrekcja zatrudniała pedagogów o wysokich kwalifikacjach, co pozwoliło na osiągnięcie wysokiego poziomu nauczania. Nauczyciele ci otrzymywali dwukrotnie wyższe wynagrodzenie niż pedagodzy zatrudniani w szkołach w Polsce. Wielu z nich działało aktywnie w organizacjach polonijnych kładąc zasługi dla rozwoju polskiej kultury i nauki w Gdańsku. Należeli do nich przykładowo: Marcin Dragan, Władysław Pniewski, Kazimiera Jeżowa.
Gimnazjum Polskie w Gdańsku było początkowo szkołą 9 – letnią, a po reformie przeprowadzonej w latach 1937 – 38, 8 – letnią , koedukacyjną. W 1935 r. nadano szkole imię Józefa Piłsudskiego.
Niestety, uczniowie płacili wysokie czesne, wobec czego wielu z nich przerywało naukę w tej szkole, by kontynuować edukację w Polskich Szkołach Handlowych.
W okresie powojennym w gmachu tym funkcjonowały szkoły techniczne; od 1998 r. pod nazwą Centrum Kształcenia Ustawicznego. W 2013 r. budynek ten został przejęty przez Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego.
Po wojnie wmurowano w fasadę budynku dwie tablice pamiątkowe: w 1957 r. i 2002 r. dla uczczenia pamięci założycieli, wychowawców i wychowanków Gimnazjum Polskiego w Gdańsku.
Niestety, bardzo często wysiłki podejmowane przez Macierz Szkolną kończyły się porażką.
Zygmunt Kurek wspomina: „władze gdańskie miały zupełną swobodę przy wydawaniu orzeczeń i kierowały się własnymi wewnętrznymi przepisami, mogły praktycznie przeciągać założenie prywatnej szkoły [ dotyczyło to szkół tworzonych przez Macierz Szkolną – przyp. aut.] w nieskończoność”. Władze gdańskie odmawiały sprzedaży nieruchomości lub gruntów. Bywało, że po wydaniu takiego zezwolenia przez władze, grunt lub nieruchomość była zajmowana przez władze gminne. W związku z tym nie udało się otworzyć szkół polskich w następujących miejscowościach: Kłodawie, Postołowie, Mierzeszynie albo w Pręgowie.
Wiele trudności napotkali działacze Macierzy Szkolnej zanim udało im się uzyskać zezwolenie władz WMG na otwarcie w Gdańsku Polskiej Szkoły Handlowej. Już w 1922 r. łódzki przemysłowiec Edward Heimann – Jerecki nabył budynek dawnego pruskiego kasyna przy ówczesnej Langgarten 80 (ob. ul. Długie Ogrody) i złożył w Senacie wniosek o uruchomienie w nim wspomnianej placówki oświatowej. Wniosek ten został niestety początkowo odrzucony. Rok później w czasie rozmów polsko – gdańskich w Genewie strona gdańska zaakceptowała go. Jednakże Senat wydał koncesję na otwarcie szkoły dopiero 20 VIII 1926 r. W ten sposób powstała trzyletnia szkoła zawodowa (z programem wzorowanym na szkołach niemieckich), która miała przygotowywać pomocniczych pracowników handlowych. Jej dyrektorem został zasłużony pedagog, działacz Macierzy Szkolnej, Marian Seredyński.
W 1929 r. powołano dodatkowo Polską Wyższą Szkołę Handlową, dwuletnią, która dawała maturę i kształciła samodzielnych pracowników handlu. Fundusze na rozbudowę szkolnego gmachu przekazał ponownie Edward Heimann – Jerecki. Projekt rozbudowy wykonał inż. Józef Łęczycki z Łodzi.
Dodatkowo w szkołach handlowych organizowano kursy wieczorowe dla dorosłych.
W placówkach tych, podobnie jak w Gimnazjum Polskim, zatrudniono pedagogów o wysokich kwalifikacjach, chociażby Szczepana Pileckiego (specjalistę od przedmiotów zawodowych, w tym prawa handlowego i towaroznawstwa), którzy starali się rozbudzać u młodzieży różnorodne zainteresowania (utworzono teatr szkolny i chór) oraz wychowywać uczniów w duchu patriotycznym – przykładowo poprzez ruch harcerski. Do harcerstwa należeli zatrudnieni tu nauczyciele: Alf Liczmański i Maria Ostrowska.
Absolwenci polskich szkół handlowych w Gdańsku byli poszukiwani przez polskie firmy w Gdańsku, Gdyni i Tczewie.
Istniejące obecnie w dawnym budynku (przebudowanym i rozbudowanym po wojnie) Szkół Handlowych, Szkoły Ekonomiczno – Handlowe noszą imię Macierzy Szkolnej. Zaś dawnej Trojangasse, przy której znajduje się główne wejście do szkoły, nadano w okresie powojennym imię Mariana Seredyńskiego. Wmurowana w fasadę budynku szkolnego tablica pamiątkowa, informuje o jego przedwojennej historii.
Sukcesem Macierzy Szkolnej zakończyły się starania o utworzenie w 1927 r. szkoły powszechnej przy Gimnazjum Polskim, a następnie jej filii we Wrzeszczu, w Nowym Porcie i w Sopocie.
Fundusze na ich prowadzenie otrzymywano z Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego RP, od różnych instytucji, stowarzyszeń kulturalno – oświatowych oraz osób prywatnych.
Kolejnym zadaniem jakie postawiła sobie Macierz Szkolna był rozwój ochronek dla polskich dzieci na terenie całego WMG. I tu trzeba koniecznie przywołać ponownie postać Erazma Czarneckiego, który do Gdańska sprowadził z Wielkopolski siostry dominikanki, które miały zająć się edukacją najmłodszych dzieci. Czarnecki zdawał sobie sprawę z braku wykwalifikowanej polskiej kadry pedagogicznej (i braku polskich ochronek) na terenie WMG , wobec czego polskie dzieci zmuszone były do uczęszczania do placówek niemieckich. Groziła im tam germanizacja ze strony niemieckich zakonnic, które stosowały metody wychowawcze zgodnie z wytycznymi od duchownych niemieckich oraz niemieckiej partii Centrum.
Dominikanki po przyjeździe do Gdańska zajęły początkowo barak znajdujący się w pobliżu gmachu Gimnazjum Polskiego, gdzie również znalazła siedzibę polska ochronka. Z czasem została przeniesiona do gmachu Dyrekcji Kolei.
W 1934 r. nastąpiło strukturalne powiązanie Macierzy Szkolnej z Ministerstwem Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego RP, w wyniku którego zostały jej podporządkowane szkoły powszechne. W tym samym roku organizacja ta utworzyła takie szkoły w Trąbkach Wielkich, Ełganowie i Szymankowie, a w 1937 r. w Piekle.
Macierz Szkolna zaopatrywała podległe jej placówki w podręczniki, śpiewniki i katechizmy. Wspomagała także uczniów szkół senackich.
Organizowała kolonie letnie dla dzieci w ośrodkach zlokalizowanych w Polsce.
We wszystkich szkołach powszechnych na terenie Wolnego Miasta Gdańska, prowadzonych przez Macierz Szkolną, w 1938 r. uczyło się 800 dzieci.
Od 1934 r. Macierz przejęła nadzór nad Polskim Konserwatorium Muzycznym założonym w 1927 r. przez Polskie Towarzystwo Muzyczne. W tym samym roku utworzyła polską średnią szkołę ogólnozawodową (zarówno konserwatorium, jaki wspomniana szkoła mieściły się w gmachu Dyrekcji Kolei), a w 1937 r. – Zawodową Szkołę Dokształcającą.
W 1934 r. również ustanowiono dyrektora Polskiej Macierzy Szkolnej pozostającego na etacie Ministerstwa Oświecenia Publicznego. Został nim Alfred Wagner.
Po wojnie dla uczczenia zasług Macierzy Szkolnej, nadano jej imię jednej z gdańskich ulic (ob. w dzielnicy VII Dwór) oraz Pedagogicznej Bibliotece Wojewódzkiej przy ul. Hallera we Wrzeszczu. Niektórzy działacze Macierzy Szkolnej również zostali patronami gdańskich ulic, np. Franciszek Kubacz, Franciszek Belling, Tadeusz Czarnowski.