Każde świadectwo dotyczące przeszłości polskich gdańszczan, ich działalności i życia powinno być chronione i zachowane, powinno być znane młodzieży. Niebo zaciska się coraz mocniej nad ich losami. Dla nich czas zatrzymał się już dawno. Niemiecka nawałnica pozbawiła ich przyszłości. Swoje tajemnice zabrali ze sobą. Ich historia nie wróci utraconych losów. Wstyd, że po raz kolejny musimy o tym przypominać, zamiast spokojnie uszanować ich ofiarę w miejscu historycznym, gdzie manifestowali swoją przynależność do biało-czerwonych barw.

Stanisław Brzęczkowski, Plakat - Gedania buduje boisko, 1923
Stanisław Brzęczkowski, Plakat – Gedania buduje boisko, 1923

Zbliża się setna rocznica założenia KS Gedania w Wolnym Mieście Gdańsku. W polskiej dzielnicy, znanej pod nazwą ”Polenhof”, zbudowano stadion, tuż przy lotnisku we Wrzeszczu. Wreszcie Polacy mogli czuć się swobodnie, spotykać się i mówić po polsku, na stadionie mogli manifestować bez żadnych restrykcji swoje poglądy, pochodzenie i przywiązanie do polskich barw narodowych, a także mogli tu świętować ważne rocznice. Boisko zostało zbudowane z pomocą rządu Rzeczpospolitej Polskiej i Komisariatu Generalnego RP na terenie Wolnego Miasta Gdańska.

Przeczytaj:

Datę założenia klubu określa się na 15 września 1922 roku, kiedy to z Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” wyodrębniła się sekcja piłki nożnej. Polscy działacze patriotyczni i sportowi postanowili na terenie Wolnego Miasta Gdańska utworzyć miejsce pozbawione wpływów niemieckich, czysto polskie, patriotyczne z poszanowaniem i szacunkiem dla godności Polaka. W okresie międzywojennym gedaniści współzawodniczyli na terenie WMG z niemieckimi klubami i później podczas okupacji, jako więźniowie obozu koncentracyjnego Sachsenhausen, rozgrywając mecze z niemieckimi przeciwnikami. Karty polskiej historii tak nieliczne w Wolnym Mieście Gdańsku powinny zatem szczególnie podlegać dzisiaj ochronie. To niebywałe oddanie, kiedy na szali trzeba było położyć życie, które liczyło się ponad wszystko. Blisko 120 gedanistów oddało życie w imię patriotycznych pobudek.

Polscy harcerze z Wolnego Miasta Gdańska na Stadionie Gedanii, 1934
Polscy harcerze z Wolnego Miasta Gdańska na Stadionie Gedanii, 1934

Powojenne losy gdańskich sportowców dały też powód do dumy. Gedania dla polskiego sportu była dostarczycielem utalentowanych młodych zawodników, ale również sama wychowała pięcioro olimpijczyków, wśród nich złotego medalistę z Helsinek (1952) boksera Zygmunta Chychłę, brązowego medalistę z Rzymu (1960) –  również boksera – Brunona Bendiga, oraz dwukrotną brązową medalistkę z Tokio (1964) i Meksyku (1968) siatkarkę Jadwigę Marko-Książek, a także wioślarki Małgorzatę Dłużewską i Czesławę Kościańską, które na Olimpiadzie w Moskwie w 1980 roku wywalczyły srebro. Zawodnicy Gedanii uczestniczyli w dziesięciu Olimpiadach, zdobywali Mistrzostwa Świata, Mistrzostwa Europy.

Płyta pamiątkowa pomnika z ziemią i prochami pochodzącymi z miejsc kaźni pomordowanych sportowców Gedanii, usytuowana na historycznym terenie stadionu
Płyta pamiątkowa pomnika z ziemią i prochami pochodzącymi z miejsc kaźni pomordowanych sportowców Gedanii, usytuowana na historycznym terenie stadionu

Szczególne miejsce w historii klubu zajmuje sekcja piłki nożnej działająca nieprzerwanie od 1922 roku. W sezonie 1951-1952 drużyna grała w II lidze krajowej. W Gedanii zaczynali swoje kariery tacy reprezentanci Polski jak legendarny Roman Korynt, a później znakomity Rafał Murawski. W przedwojennej Gedanii trenowało 1200 sportowców, Polaków skupionych tuż przed wojną w 16 sekcjach.

Pierwsza koncepcja zabudowy historycznych terenów Gedanii
Pierwsza koncepcja zabudowy historycznych terenów Gedanii

Dziś po Gedanii pozostałe młodzieżowe sekcje piłki nożnej trenujące na boisku usytuowanym koło Brzeźna. Pozostała wieloletnia walka o zachowanie pamięci o miejscu, które powinno pozostać w pamięci, o wielkich patriotach i sportowcach, którzy bronili w Gdańsku sprawy polskiej. Pozostała ziemia przywieziona z miejsc kaźni, pomordowanych przez Niemców Gedanistów i złożona pod małym pomnikiem postawionym jeszcze za PRL-u. Jak w tym wszystkim znajdują się władze miasta? Nasza redakcja złożyła w tej sprawie pytania do Urzędu Miasta Gdańska. Oto odpowiedź: ”W maju 2017 został złożony przez Skarb Państwa – Prezydenta Miasta Gdańska pozew o rozwiązanie umowy użytkowania wieczystego terenów byłego klubu sportowego „Gedania”, co umożliwiłoby ich powrót do zasobu nieruchomości Skarbu Państwa. Prezydent Miasta Gdańska, wykonujący zadania starosty z zakresu administracji rządowej, formalnie w tej sprawie reprezentował Skarb Państwa. Sąd Okręgowy w Gdańsku 26 lutego 2020 roku oddalił powództwo Skarbu Państwa o rozwiązanie użytkowania wieczystego terenów po KKS Gedania wytoczonego przeciwko użytkownikowi wieczystemu gruntów tj. spółce Robyg 18 Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Prokuratoria Generalna Rzeczypospolitej Polskiej – instytucja, która ustawowo reprezentuje Skarb Państwa przed sądem w sprawach majątkowych tego rodzaju, w swojej opinii wydanej po wyroku Sądu Okręgowego uznała za niecelowe wnoszenie apelacji. Inne zdanie miała Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska, która apelację złożyła, m.in. ze względu na szczególne znaczenie tego miejsca. Sąd Apelacyjny w Gdańsku wyrokiem z dnia 29 października 2020 r. oddalił apelację Skarbu Państwa – Prezydenta Miasta Gdańska od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku w sprawie wniesionej przeciwko Robyg 18 Sp. z o.o. w Warszawie o rozwiązanie umowy użytkowania wieczystego terenów po KKS Gedania przy ul. Kościuszki w Gdańsku – Wrzeszczu. Teren zgodnie z decyzją sądu nadal pozostaje w rękach prywatnych.

Według obowiązującego planu miejscowego obszar ten jest przeznaczony wyłącznie pod usługi sportu, rekreacji i turystyki oraz pełnowymiarowe boisko do piłki nożnej z trybunami. Nie ma w nim zabudowy mieszkaniowej. Przypominamy, że przyczyną złożenia wniosków była sprzedaż prawa użytkowania wieczystego przez Gedanię SA na rzecz ROBYGA 18 sp. z o.o. i niezrealizowania celu, w jakim w 2005 roku przekazano działki. Sprawa nabrała szerszego kontekstu, wielokrotnie poruszana była podczas sesji Rady Miasta. Jednoznaczne stanowisko reprezentują radni PiS w Radzie Miasta: „Odkąd okazało się – mówi radny Przemysław Majewski – że historyczny teren boiska Gedanii we Wrzeszczu kupiła prywatna firma Robyg specjalizująca się w budownictwie mieszkaniowym, wiadomo było co kryje się za taką transakcją. Co prawda deweloper w końcu stracił pozwolenie na budowę, ale nowe koncepcje na odtworzenie historycznego miejsca są zupełnie inne, burzące przedwojenny stan. Radni PiS w Radzie Miasta od początku są razem z mieszkańcami dzielnicy walczącymi o zachowanie dawnego, historycznego wizerunku terenu Gedanii. Miejsca dla społeczności polskiej w Wolnym Mieście Gdańsk, bodaj najważniejszym. Widzimy, niestety, że miasto idzie „ręka w rękę” z deweloperem i reprezentuje jego interesy. Niestety mam obawy, że nie możemy spodziewać się rozstrzygnięć reprezentujących interes społeczny. Miejsce, w którym przed wojną biało-czerwone barwy były najważniejsze, staje się mocno zagrożone. Na takie stawianie sprawy, nie ma naszej zgody, jesteśmy za przywróceniem terenu Gedanii Skarbowi Państwa”.

Sprawą od początku interesuje się poseł PiS, Kacper Płażyński, który uczestniczył w postępowaniach sądowych i zna ją bardzo dobrze: ”To władze Gdańska są źródłem tego konfliktu, przypomnę, że były prezydent Gdańska śp. Paweł Adamowicz sprzedał ten teren w prywatne ręce za 1% wartości. Nie zważając na jego historyczne pochodzenie i wielką wartość dla Gdańska, nowi właściciele stadionu, zarządzający klubem Gedania sprzedali teren zagranicznemu deweloperowi. Było jasne, że deweloper będzie chciał wybudować nowe osiedle na olbrzymiej działce przy zbiegu ulicy Kościuszki i alei Legionów we Wrzeszczu. W tej chwili sytuacja jest bardzo trudna, odzyskanie stadionu na drodze sądowej praktycznie niemożliwe. Jednak jestem wielkim optymistą i mam nadzieję, że teren Gedanii przetrwa i zostanie odzyskany. W tej chwili Gedania jest obiektem zainteresowania najwyższych władz państwowych i sprawa nie jest jeszcze zakończona. Klub Polaków w Wolnym Mieście Gdańsku i jego stadion stanowiły i stanowią w Gdańsku dla Rzeczpospolitej najwyższe kulturowe dobro”.

Stanisław Seyfried, wybrzeże24.pl

4 thoughts on “Sto lat Gedanii – a co ze stadionem…

  • Rząd nic nie dał na stadion

    Odpowiedz
  • Postawić tam pomnikm Adamowicza w objęciach Tuska , którego ojciec prawdopodobnie począł na Gedanii bo tam się poznał z matką jego.

    Odpowiedz
  • Tak złodziejska rodzina Adamowiczów i jej czołowy przedstawiciel Paweł, przybłędy z Białorusi, dbali o tradycję mojego miasta. Kontynuatorzy ruskich potomków co słychać po nazwiskach Dulkiewicz, Aleksandrowicz kontynuja dzieł poprzednika bez żadnej żenady.

    Odpowiedz

Dodaj opinię lub komentarz.