Tadeusz Wenda urodził się w Warszawie w 1863 r. Ukończył Wydział Matematyczno – Fizyczny Uniwersytetu Warszawskiego, a następnie Instytut Korpusu Inżynierów Komunikacji w Petersburgu. Pracował jako inżynier, projektant i budowniczy linii kolejowych i mostów, a także portów morskich w Rosji. W II RP zasłynął jako projektant i budowniczy portu w Gdyni.

część 1

Tadeusz Wenda po przyjeździe na Wybrzeże w 1921 r. zamieszkał najpierw w starej checzy rybackiej na Oksywskich Piaskach, w okolicy ob. ul. Węglowej. Zapewne niełatwo mu było przywyknąć do panujących tam, wręcz spartańskich warunków. Do Gdyni bowiem nie została jeszcze wtedy doprowadzona sieć elektryczna, ani wodociąg z bieżącą wodą.

Pomnik T. Wendy
Pomnik Tadeusza Wendy odsłonięty w 2021 r. na ostrodze mola Rybackiego w Gdyni

W książce pt. „Wspomnienia. Wyścig z życiem” Stanisława A. Korwina (pracownika Najwyższej Izby Kontroli Państwa II RP) czytamy: „Tuż za dębem stojącym pośrodku bitej drogi prowadzącej do Oksywia, już za wsią, po lewej stronie stał parterowy baraczek – Biuro Budowy Portu. W ostatnim domku rybackim, po tejże lewej stronie, prawie obok >restoracji< Grzegowskiego, miał swą kwaterę naczelny kierownik budowy inż. Wenda” (www.muzeumgdynia.pl).

Wkrótce jednak inżynier przeprowadził się do domu Feliksa Kohnke, który znajdował się na rogu ulic Świętojańskiej i Kuracyjnej (w miejscu zbiegu obecnych ulic Świętojańskiej i 10 Lutego). Lokalizacja ta oraz warunki mieszkaniowe bardziej zadowalały Wendę; było stąd blisko na stację kolejową, do różnych sklepów, czy apteki. Jak również do sióstr szarytek, u których często się stołował. Obiady jadał również „w domowej kuchni na Świętojańskiej, prowadzonej przez nieznaną z nazwiska panią G., żonę profesora gimnazjum” (www.muzeumgdynia.pl). W „Inżynierskich wspomnieniach” Stanisława Hueckela (pracownika Urzędu Morskiego w Gdyni) przeczytamy: „twórcę Gdyni stać by było na jadanie w najdroższych restauracjach, jednakże wrodzona skromność inż. Wendy jeszcze raz tu się potwierdziła; daleki był od jakiegokolwiek brylowania w lokalach, wolał skromne obiadki, byle zdrowe i niedrogie.” (www.muzeumgdynia.pl).

Gmach Biura Budowy Portu przy ul. Waszyngtona 38 w Gdyni. Fragment fasady z kamiennym portalem. Brama z charakterystycznym trójzębem – symbolem władcy morza, Neptuna.

W budynku należącym do Feliksa Kohnke, Wenda zajmował umeblowane mieszkanie z balkonem na I piętrze. Tu też została przeniesiona, z prowizorycznego baraku, siedziba Kierownika Biura Budowy Portu.

Na przełomie lat 20 – tych i 30 – tych przy ul. Nadbrzeżnej 13 (przemianowanej następnie na Waszyngtona) wybudowano okazałą siedzibę Biura Budowy Portu, którego środkową część zajęły biura wydziału Techniczno – Budowlanego Urzędu Morskiego. Boczne skrzydła tego budynku przeznaczono na mieszkania służbowe. Tu w 1930 r. (lub 1931 r.) przeprowadził się Tadeusz Wenda. Najprawdopodobniej zajmował mieszkanie na piętrze w lewym skrzydle, z którego okien roztaczał się widok na morze. W tym samym budynku znajdowało się również jego miejsce pracy.

W tamtym czasie bowiem nie pracował już na stanowisku naczelnika Biura Budowy Portu; zdegradowano go do funkcji naczelnika Wydziału Techniczno – Budowlanego Urzędu Morskiego.

Tablica pamiątkowa odsłonięta w 2002 r. na fasadzie budynku Biura Budowy Portu

W budynku tym zamieszkał również współpracownik Wendy, Franciszek Fryzeł oraz rodzina Bukowskich. Budynek Biura Budowy Portu w 2006 r. został wpisany do miejskiego rejestru zabytków. 10 II 2002 r. na jego fasadzie odsłonięto tablicę pamiątkową przypominającą, iż mieszkał w nim i pracował inżynier Wenda; w ceremonii wziął udział jego młodszy syn, Jerzy Wenda. To właśnie w pobliże tego budynku – na prośbę Tadeusza Wendy – w 1932 r. został przeniesiony krzyż, który do tej pory znajdował się na drewnianym molo na terenie Tymczasowego Portu Wojennego i Przystani dla Rybaków. Od tej pory inżynier widział go z okien swego biura. Jego replika (wykonana po wojnie) zwana jest Krzyżem Rybackim im. Tadeusza Wendy.

Cała Europa uznała dzieło inżyniera Tadeusza Wendy za jeden z najnowocześniejszych portów bałtyckich. Wysoko oceniano zarówno sam projekt, jak i tempo budowy. Jedynie Niemcy wyrażali się krytycznie, a nawet pogardliwie na temat polskiej inwestycji. Gdyński port stwarzał bowiem zagrożenie dla niemieckiej gospodarki; stawał się konkurencją dla portu w Gdańsku. Zarzuty stawiane przez Niemców starał się odpierać sam Tadeusz Wenda. W swym artykule pt. „Rzut oka na warunki powstania portu w Gdyni” pisał następująco: „Konstrukcja portu gdyńskiego była swego czasu przedmiotem nieuzasadnionej krytyki ze strony prasy niemieckiej. Pisano wówczas, że port gdyński za niedługo przestanie istnieć, ponieważ zbudowany jest na piasku i że jego budowle będą podmyte lub port zostanie przez piasek zasypany” (www.muzeumgdynia.pl).

Urząd Morski w Gdyni
Urząd Morski w Gdyni

Antypolska kampania, zorganizowana na łamach niemieckiej prasy „zmierzała do przekonania ludności niemieckiej w Gdańsku, jak i Republice Weimarskiej a także mocarstw zachodnich o konieczności zmian terytorialnych ustanowionych Traktatem Wersalskim” (www.muzeumgdynia.pl). Godziło to jednocześnie w projektanta portu, inżyniera Wendę, podważało jego kompetencje.

Warto dodać, iż począwszy od przewrotu majowego w 1926 r. Wenda nie cieszył się zaufaniem rządu RP. Nowa władza odnosiła się do niego z dużą nieufnością. Jak już wspomniałam wcześniej w 1931 r. pozbawiono go stanowiska naczelnika Biura Budowy Portu. W zamian zaproponowano mu posadę Wydziału Techniczno – Budowlanego Urzędu Morskiego w Gdyni.

W 1933 r. Tadeusz Wenda nie został zaproszony go na uroczystość poświęcenia portu i otwarcia Dworca Morskiego, która odbyła się 8  grudnia tegoż roku.

Dawny budynek Dworca Morskiego
Dawny budynek Dworca Morskiego w Gdyni, dziś Muzeum Emigracji

Wyrazem braku zaufania polskich władz do inż. Wendy było zlecenie przeprowadzenia dokładnych oględzin gdyńskiego portu, a następnie sporządzenia ekspertyzy przez skandynawskich fachowców. W 1931 r.  znawcy budowli hydrograficznych ze Skandynawii przybyli do Gdyni dwukrotnie. Wśród nich był naczelny inżynier i dyrektor portu w Göteborgu, Knut E. Petersen.

Po dokładnych oględzinach nabrzeży oraz urządzeń portowych oraz po przeprowadzeniu rozmów z Tadeuszem Wendą, orzekli iż „zarówno same projekty budowy portu w Gdyni, sporządzone przez Biuro Budowy Portu (inż. Tadeusz Wenda), jak też ich wykonanie przez przedsiębiorcę (Konsorcjum Francusko-Polskie) – nie pozostawiają nic do życzenia, są […] pierwszorzędne” (www.muzeumgdynia.pl).

Tadeusz Wenda mieszkając w Gdyni dał się poznać również jako społecznik. Angażował się w różne lokalne inicjatywy np. został członkiem komitetu budowy kościoła Najświętszej Marii Panny przy ul. Świętojańskiej. Decyzją inżyniera świątynia ta otrzymała jako fundament, kamień wydobyty z dna morskiego w czasie budowy portu.

Kościół (bazylika) NMP w Gdyni
Kościół (bazylika) NMP przy ul. Świętojańskiej w Gdyni

W 1928 r. Tadeusz Wenda włączył się w pracę Komitetu Budowy Pomnika Zjednoczenia Ziem Polskich w Gdyni. Inicjatorem tego przedsięwzięcia był minister Eugeniusz Kwiatkowski, zaś patronem – Józef Piłsudski. Pomnik ten miał uczcić dziesięciolecie „odrodzenia Państwa Polskiego i zjednoczenia ziem Jego i wód”. Miał stanąć na końcu mola Południowego, na skraju nabrzeża Wejściowego. Nie doszło jednak do jego realizacji z braku środków finansowych. Jedynie ulica biegnąca wzdłuż mola Południowego (ob. Jana Pawła II) została nazwana aleją Zjednoczenia.

Zdjęcie J. Poznańskiego z pomnika nagrobnego
Komandor Józef Poznański. Zdjęcie z pomnika znajdującego się na grobie na cmentarzu.

30 X 1928 r. Wenda wziął udział w spotkaniu zorganizowanym w kawiarni „Grand Cafe”, w czasie którego podjęto decyzję o utworzeniu w Gdyni Klubu Sportowego „Gryf”. Uczestnikami tegoż spotkania byli m. in. komandor Józef Unrug, komendant „Daru Pomorza” Konstanty Maciejewicz oraz kpt. Józef Poznański, pierwszy dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni.

W ramach tego klubu utworzono następujące sekcje: lekkoatletyczną, piłki nożnej oraz żeglarską i sportów wodnych. Istniała przy nim również szkółka żeglarska. Pod patronatem Ligi Morskiej i Kolonialnej klub ten organizował bowiem szkolenia żeglarskie i rejsy po Bałtyku. Wkrótce stał się jednym z najważniejszych polskich ośrodków żeglarstwa morskiego. W 1928 r. Wenda przyczynił się również do utworzeniu Gdyńskiego Towarzystwa Technicznego (został jego prezesem), które skupiało lokalnych inżynierów i budowniczych. Jednym z jego członków był inż. Jan Śmidowicz, dziś patron jednej z gdyńskich ulic.

Wenda był także współzałożycielem Urzędniczej Spółdzielni Mieszkaniowo – Budowlanej w Gdyni oraz członkiem Komitetu dla Spraw Zabudowy Gdyni. Należał do utworzonego w 1936 r. Towarzystwa Polsko – Francuskiego, które powstało dzięki kontaktom z Konsorcjum Polsko – Francuskim dla Budowy Portu w Gdyni. Dyrektorem tegoż Towarzystwa był Claude Rabaud. Jego siedziba mieściła się przy ul. Świętojańskiej 72. Organizowało ono kursy językowe, wykłady, odczyty literatury oraz popularyzowało współpracę gospodarczą Polski i Francji.

Tadeusz Wenda uczestniczył także w konferencjach naukowych, również, wygłaszał referaty, m. in. sławiące na forum międzynarodowym nowoczesny polski port. W 1929 r. brał udział w I Polskim Zjeździe Hydrotechnicznym, a dziewięć lat później – w Zjeździe Inżynierów Portowych Państw Bałtyckich i Skandynawskich.

Antoni Abraham; Wikipedia

Zajmował się również pracą publicystyczną, pisał artykuły, wydawał broszury np. w 1921 r. wraz z Kazimierzem Porębskim napisał pracę pt. „Port nacjonalny w Gdyni”. Zawarł w niej swój projekt budowy gdyńskiego portu, który przedstawił następnie Komitetowi Ekonomicznemu Ministrów. W latach 30 – tych napisał trzy artykuły: „Dzieje budowy portu gdyńskiego”, „Budowa fundamentów na skrzyniach żelbetowych pod nabrzeża i mola w porcie gdyńskim” i „Rzut oka na warunki powstania portu w Gdyni”.

Uczestniczył też w pracach Instytutu Wydawniczego Szkoły Morskiej.

Mieszkając w Gdyni Tadeusz Wenda poznał osobiście zasłużonego działacza, Antoniego Abrahama, zwanego „Królem Kaszubów”. Kiedy ten u schyłku życia podupadł na zdrowiu i żył w biedzie, Wenda wspierał go finansowo. Inżynier poznał również znanego pisarza – uznawanego przez Polaków za wielki autorytet – Stefana Żeromskiego, gdy ten wraz z rodziną przybył w czerwcu 1921 r. do Gdyni.

O tym, że doszło wtedy do spotkania Wendy z Żeromskim, wspominał ówczesny pracownik gdyńskiego portu, Wacław Zagrodzki. Z jego relacji wynika, iż Tadeusz Wenda wydał pisarzowi specjalne zaświadczenie następującej treści: „Kierownictwo Budowy Portu. Pan Stefan Żeromski jest upoważniony do wstępu na teren budowy portu.” Dzięki temu pisarz mógł z bliska obserwować powstający port w Gdyni. Niemal codziennie odwiedzał teren budowy, zyskując wśród zatrudnionych tam ludzi przydomek „pana inżyniera”. Swoje wspomnienia poświęcone narodzinom polskiego portu uwiecznił w „Wietrze od morza”. Żeromski bowiem uznał Gdynię wraz portem za „potężny bastion, który spowoduje odrodzenie się i umocnienie polskości w tym regionie” (Cz. Skonka). W 1925 r. w swym artykule pt. „Port w Gdyni” napisał: „Port w Gdyni jest jednym z najżywotniejszych przedsięwzięć nowoczesnej Polski”. Zdawał sobie sprawę z tego, jak wielką rolę odegra on dla naszego kraju i naszej gospodarki. „Ze wszystkich twórców, w całej literaturze polskiej, jego głos na temat wybrzeża i polskiego morza zabrzmiał najdonośniej w całym kraju, a także poza jego granicami” (Czesław Skonka, „Śladami Stefana Żeromskiego na Pomorzu”).

Stefan Żeromski
Stefan Żeromski, pastel Kazimierza Mordasewicza. Wikipedia

Tadeusz Wenda interesował się sztuką. Będąc w Warszawie chodził z dziećmi do „Zachęty”. Na Wybrzeżu chętnie odwiedzał artystę malarza, Mariana Mokwę w jego sopockiej pracowni lub w należącej do niego „Galerii Morskiej” mieszczącej się przy ul. 3 Maja w Gdyni (uroczyście otwartej 28 V 1934 r.). Inżynier kupił kilka obrazów Mariana Mokwy; jeden z nich do dziś znajduje się w rodzinnej kolekcji Wendów.

Tadeusz Wenda lubił też odwiedzać proboszcza z Oksywia, ks. Franciszka Łowickiego, z którym grywał w preferansa.

Warto jeszcze wspomnieć o tym, iż Tadeusz Wenda przywiązywał dużą wagę do swego ubioru. Ubierał się zgodnie z nowoczesnymi europejskimi trendami. Jak możemy przeczytać na stronie Muzeum Miasta Gdyni, w latach 20 – tych nosił „dopasowaną jednorzędową marynarkę z wąskimi klapami oraz wysmuklające sylwetkę spodnie o wąskich nogawkach”. Do tego latem zakładał na głowę słomkowy canotier, a zimą – melonik. Charakterystyczne były dla niego stojące, proste kołnierzyki o ściętych, łamanych rogach, które stosował „konsekwentnie przez cały okres międzywojenny do wszystkich stylizacji”. Elegancki strój inżyniera uzupełniała laseczka ze srebrną gałką. W sytuacjach oficjalnych i służbowych na garnitur zakładał jasny prochowiec. W czasie przyjęć oficjalnych miał na sobie czarny smoking, białą kamizelkę i białą muszkę.

Zgodnie z panującą w tamtym czasie modą Wenda nosił wtedy „charakterystyczny wąs o końcach podwiniętych ku górze”; w latach 30 – tych „wąs zostaje przystrzyżony do szerokości nosa”. Inżynier, wzorem innych mężczyzn w latach 30 – tych nosił szersze spodnie i marynarki, a zamiast muszki, krawat. Latem na głowę zakładał panamę, a jesienią filcowy „homburg o rondzie podwiniętym z niewielkim zagłębieniem na środku główki”. Na spacer ubierał się w modny nadal, zalecany na tę okoliczność pod koniec XIX wieku, strój: „wełniane spodnie sztuczkowe w wąskie podłużne paski oraz ciemną, wydłużoną marynarkę i krótszą kamizelkę w tym samym kolorze, do guzika której mocuje dewizkę zegarka kieszonkowego”.

kościół na Oksywiu
Kościół pw. św. Michała Archanioła w Gdyni – Oksywiu

Tadeusz Wenda w uznaniu za swe zasługi otrzymał następujące odznaczenia krajowe i zagraniczne: Order Polonia Restituta, Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski, Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski, Order Danebroga (odznaczenie duńskie), Order Legii Honorowej (odznaczenie francuskie).

W 1937 r. został nieoczekiwanie skierowany przez Ministra Przemysłu i Handlu, Antoniego Romana na przymusową emeryturę. Wrócił do Warszawy. Decyzja ta była ciosem dla inżyniera. Nie mógł się z nią pogodzić. Podupadł na zdrowiu. Dodatkowo w następnym roku przeżył osobistą tragedię: nieoczekiwanie zmarł jego starszy syn, Janusz, inżynier, absolwent Wydziału Inżynierii Politechniki Warszawskiej, zaangażowany w budowę portu we Władysławowie. Zmarł w wyniku powikłań po operacji wyrostka robaczkowego. Wraz z wybuchem II wojny światowej rodzina Wendów przeprowadziła się do Komorowa, gdzie spędziła okres okupacji.

Tadeusz Wenda zmarł 8 IX 1948 r. w Komorowie. Zgodnie z jego wolą został pochowany na Starych Powązkach w Warszawie, obok swego syna. W 1974 r. spoczęła tam Halina Wenda, a dziesięć lat później, córka Maria.

Dawny budynek „Galerii Morskiej Mariana Mokwy w Gdyni przy ul. 3 Maja, w której bywał Tadeusz Wenda

W Muzeum Miasta Gdyni znajdują się pamiątki po twórcy gdyńskiego portu:

  • pieczęć z sygnaturą „T. Wenda” – z dokładną kopią odręcznego podpisu, jaką podpisywał się w czasie pracy w Biurze Budowy Portu. Pochodzi ona z wytwórni stempli i szyldów Mariana Magera, funkcjonującej od 1928 r. w willi Stella Maris przy Placu Kaszubskim w Gdyni.
  • filiżanka z wiedeńskiej manufaktury porcelany, która prawdopodobnie została kupiona przez dziadka inż. Wendy, Gracjana ok. połowy XIX w.
  • pudełko z pierścionkiem zaręczynowym Haliny Wendy, wykonanym ze srebra i platyny
  • pierwszy szkic portu gdyńskiego – sporządzony przez Wendę, pochodzący ze „Sprawozdania z czynności wykonanych przez inż. T. Wendę z rozkazu Ministra Spr. Wojskowych z d. 6 Maja 1920 r.” , który przedstawia obraz doliny pomiędzy Oksywiem a Kamienną Górą, w pobliżu wsi Gdynia u ujścia rzeki Chylonki. W Muzeum Miasta Gdyni znajduje się zdigitalizowana kopia tego szkicu (oryginał w zbiorach Centralnego Archiwum Wojskowego w Warszawie).
  • szkolny zeszyt do matematyki, który należał do Tadeusza Wendy, ucznia VII klasy gimnazjum (prawdopodobnie w 1882 r.)
  • aparat fotograficzny T. Wendy – model Goerz Anschütz Ango, wprowadzony do produkcji w 1906 r. Służył inżynierowi do dokumentowania jego pracy, w tym poszczególnych etapów budowy portu w Gdyni
  • pieczęcie budowniczego Portu Gdyńskiego – trzy stemple używane przez T. Wendę w latach 20 – tych w Biurze Budowy Portu.
  • Pamiątkowy przycisk do papieru należący niegdyś do T. Wendy. Jest to sześcian o wymiarach 7 cm / 7 cm / 7 cm. Jest to oszlifowana betonowa kostka pochodząca z budowy Nabrzeża Francuskiego, którą Wenda otrzymał na pamiątkę od budowniczych gdyńskiego portu.
  • medale pamiątkowe z wizerunkiem T. Wendy wybite z okazji 50 – lecia, 60 – lecia oraz 100 – lecia Portu Gdyńskiego.
Ul. Tadeusza Wendy w Gdańsku - Osowie
Ul. Tadeusza Wendy w Gdańsku – Osowie

Tadeusz Wenda w latach 60 – tych został patronem ulicy w Gdyni, która do tej pory nosiła nazwę Mostowej. Jest ona „nowoczesnym łącznikiem między miastem a portem, a ponadto przypomina postać, o której nie powinno się zapomnieć, czyli projektanta i budowniczego gdyńskiego portu” (www.muzeumgdyni.pl). Z czasem została przedłużona ku bocznicom kolejowym i magazynom – w stronę ulicy Jana z Kolna. Budowniczy gdyńskiego portu patronuje również ulicy w Gdańsku (w dzielnicy Osowa). Imię Tadeusza Wendy otrzymał basen II  w gdyńskim porcie; basen I nosi imię prezydenta Ignacego Mościckiego.

Parę lat temu inżynier został sportretowany na muralu widniejącym na bocznej ścianie domu przy ul. Władysława IV 11 a w Gdyni. Rok 2021, w którym przypadała setna rocznica rozpoczęcia prac nad budową gdyńskiego portu Rada Miasta Gdyni ustanowiła Rokiem Tadeusza Wendy. W roku tym przy ul. Arkadiusza Rybickiego na ostrodze Mola Rybackiego odsłonięto pomnik przedstawiający inżyniera jako „projektanta i wizjonera”. Alternatywny tytuł pomnika mógłby brzmieć „Wizjoner i wiatr” (www.muzeumgdynia.pl). Jego autorami są Maciej Jagodziński – Jagenmeer i jego żona Aneta Jagodzińska – Jagenmeer.

Imię Tadeusza Wendy nadano kilku statkom:

  • pogłębiarce zbudowanej w 1903 r. w stoczni w Liverpoolu (noszącej wcześniej nazwę „Coronation”), pozyskanej przez Gdynię w 1948 r., przemianowanej w tym samym roku na „Inż. Wenda”; zezłomowanej w 1972 r.
  • zakupionej w 1972 r. w Holandii pogłębiarce czerpakowej (z silnikiem diesla i pięcioma generatorami energii elektrycznej) – bardziej nowoczesnej od wyżej wymienionej, która przejęła imię po swej poprzedniczce. Jest eksploatowana do dziś; należy do Przedsiębiorstwa Robót Czerpalnych i Podwodnych z Gdańska.
  • kontenerowcowi zwodowanemu w 1989 r. w Stoczni Gdańskiej, który obsługiwał przewozy kontenerów dla Bałtyckiego Terminala Kontenerowego w Gdyni. W 1991 r. został sprzedany cypryjskiej firmie Reederei Nord Group i od tego czasu aż siedmiokrotnie zmieniał swoją nazwę. Zakończył służbę w 2011 r.
CKZiU w Gdyni
CKZ i U przy ul. Morskiej w Gdyni

Tadeusz Wenda w 1977 r. został patronem Zespołu Szkół Mechanicznych w Gdyni – Grabówku przy ul. Morskiej (noszącej niegdyś nazwę Szosa Gdańska). Gmach szkoły został zaprojektowany w 1928 r. przez arch. Wacława Tomaszewskiego, oddany do użytku rok później. Otwarto w nim wtedy Szkołę Handlu Morskiego i Techniki Portowej.

Od 2016 r. w budynku tym funkcjonuje Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego nr 1 powstałe z połączenia dwóch szkół: Zespołu Szkół Mechanicznych im. inż. Tadeusza Wendy i Zespołu Szkół Technicznych im. Eugeniusza Kwiatkowskiego. Uczniowie CKZ i U w listopadzie 2018 roku, z okazji 100 – ej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, przy schodach prowadzących do budynku, posadzili Dęby Niepodległości. Nadano im imiona obu wymienionych patronów szkół – inżyniera Tadeusza Wendy oraz Eugeniusza Kwiatkowskiego. W czasie tej uroczystości po odczytaniu życiorysów obu postaci, odsłonięto poświęcone im tablice pamiątkowe.

Wspomnienie poświęcone Tadeuszowi Wendzie napisałam na podstawie:

  • www.muzeumgdynia.pl
  • www.gdynia.pl
  • Wikipedia
  • Czesław Skonka, „Śladami Stefana Żeromskiego na Pomorzu”
  • „Encyklopedia Gdańska”

Maria Sadurska

Dodaj opinię lub komentarz.