Ameryka: Miejsce narodzin Dallas i zamachu na prezydenta
22 listopada 1963 roku świat wstrzymał oddech. 35. prezydent Stanów Zjednoczonych John Fitzgerald Kennedy zmarł postrzelony w wyniku zamachu w Dallas. Niedawno, bo 8 listopada, minęła jego 65. rocznica wygranych wyborów. Będąc w Dallas, nie mogłam odmówić sobie odwiedzenia miejsca zamachu. Jest więc okazja, by je pokazać.
Nie jest celem tego artykułu omawianie zamachu ani wgłębianie się w teorie spiskowe. Jak również nie będę oceniała prezydentury Kennedy’ego. Byłam w Dallas, zwiedziłam parę miejsc i chciałabym je pokazać. Pod tym linkiem zamieściłam kilka zdjęć z cmentarzy, gdzie pochowani w tym mieście są Bonnie i Clyde, słynni gangsterzy. Ot, historia Ameryki.

Kennedy’ego postrzelono przy Dealey Plaza (konkretnie 411 Elm St.), jak wiemy – z księgarni, czy może składnicy książek. Obecnie w tym pomieszczeniu mieści się muzeum poświęcone prezydentowi, ale tam nie zachodziliśmy (The Sixth Floor Museum, ale w zasadzie to piąte piętro, szósta kondygnacja). Sam Dealey Plaza to miejsce bardzo historyczne, to miejsce narodzin Dallas.

Zwiedzanie „miasta Carringtonów” rozpoczęliśmy od grobu Bonnie Parker (5 minut od naszego hotelu), a potem ruszyliśmy do downtown. Muszę powiedzieć, że Dallas robi wrażenie. Wiadomo, że te amerykańskie molochy są przestrzennie rozwlekłe i architektura tam nie powala (oprócz Manhattanu w Nowym Jorku i Russian Hills w San Francisco), a nawet, jak coś jest fajnego, to obok stoi coś koszmarnie brzydkiego, ale rozmach w tych swoich drapaczach to oni mają, a między szklanymi domami można wypatrzeć art deco, skwery i fontanny. I dużo parkingów.


Niedaleko za Westinem, na skrzyżowaniu Akard St. i Main St. znajduje się tablica pamiątkowa. W tamtym miejscu w 1910 roku tłum, liczący setki osób, zlinczował czarnego mężczyznę, Allena Brooksa, oskarżonego o gwałt na małej dziewczynce. Torturowano go i zabito wieszając na ozdobnym łuku z napisem „Witamy gości”. Tysiące mieszkańców pozowało do zdjęć na tle łuku.
Brooks trafił do aresztu sądowego na skutek oskarżeń czarnoskórej kucharki Flory Dangerfield po tym, jak twierdziła, znalazła Brooksa i małą Mary, zaginioną od kilku godzin. Wprawdzie lekarz nie znalazł żadnych obrażeń i sprawa sądowa była wątpliwa, tłum wtargnął do budynku sądu i zrzucił Brooksa z okna. Bito go i zawleczono pod łuk, i powieszono.

Interesująco się mija dwa największe budynki w mieście: Renaissance Tower i Bank of America. Pierwszy 270 m, drugi 280,7 m. W 1981 r. pewien strażak przebrał się za Spider-Mana i chodził za pomocą przyssawek po elewacji Renaissance.

Bank of America z powodu schodków prezentuje się efektowniej. Niebieskie szkło i pasy szarego marmuru. Wszystkie krawędzie w nocy są podświetlone na kolorowo. Oryginalnie w 1985 był to kolor zielony, stąd do drapacza przylgnęła nazwa „Ogórek”. Rurek argonowych jest 3 km, a dwa ostatnie piętra są stacjami nadawczymi.
Naszym celem była Reunion Tower, zwana przez mieszkańców „Piłką”, choć faktycznie nazwa pochodzi od „La Réunion”, XIX-wiecznej utopijnej osady założonej przez francuskich, belgijskich i szwajcarskich imigrantów, która została później włączona do Dallas. To taras widokowy z restauracją.

Wieżę wybudowano w rekordowym czasie 68 dni, a budowa została ukończona w 1978 roku. Fundament wieży spoczywa na 64 słupach o długości ponad 18 metrów, które podtrzymują ogromny betonowy „blat” o średnicy około 27 metrów. Kopuła geodezyjna (czyli z trójkątów) na szczycie 171 m wieży jest podświetlana 259 diodami LED, które często wyświetlają różne wzory, w zależności od okazji. Niedługo po otwarciu wieży pewien mężczyzna poprosił swoją dziewczynę o rękę, wynajmując samolot z banerem „Patty, wyjdziesz za mnie?”, który latał dookoła. Inna para wzięła ślub podczas 68-sekundowej jazdy windą na szczyt.

U nas takich numerów nie było. Wejście przyjemne, po dywanie, ludzi prawie nic i żadnych kolejek po bilety. Może dlatego, że był to kwiecień.
Restauracja Crown Block na szczycie w kopule obraca się z prędkością jednego pełnego obrotu na godzinę, co pozwala gościom podziwiać podczas posiłku pełny, 360-stopniowy widok na miasto.

A widoki są naprawdę spektakularne. Przejażdżka przez downtown dostarcza wrażeń, a z góry wygląda to jeszcze lepiej. I nie tylko mam na myśli owe wieżowce, ale również imponujące trasy komunikacyjne nad rzeką Trinity.

Tom Landry Freeway to fragment Interstate 30, głównej autostrady międzystanowej Teksas-Arkansas. Jechaliśmy nią w Texarkanie i to jest ciekawe miasto, ale o tym innym razem.

Mosty i wiadukty, które tu widać, biegną nad rzeką Trinity. Rzeka wydaje się niepozorna, ale lubi wylewać. Ten teren to teren zalewowy. Nie dalej jak wczoraj widziałam alert p/powodziowy dla Dallas. Jak się spojrzy na mapę miasta, to widać ciągnący się pas zieleni po obu stronach rzeki. Istnieje projekt dla tego obszaru (Trinity River Project) zakładający przekształcenie tej zieleni w ośrodek sportowo-rekreacyjny, postawienie wałów i powstanie rozlewisk w innych miejscach. Oba przejścia są zresztą częścią projektu.

Jak i most Margaret Hunt Hill. Stoją na nim wysokie, zakrzywione do środka, aluminiowe lampy, w 100% odporne na korozję. Pani Hill była filantropką, głównie w XX wieku, i prezesem wielu stowarzyszeń związanych z Dallas.

U dołu tego zdjęcia z mostem mamy kolej, a kolej to rozwój. Przez miasto biegł szlak spędu bydła, więc owszem, kowboje, ale dzięki kolei rozwój Dallas nabrał rozmachu. Tu te bydło było ładowane do wagonów. Wielkiego Kryzysu w Dallas nie było, bo kwitł biznes budowlany, a w roku 1930 odkryto ropę 160 km od Dallas.

W końcu widok na downtown, w kierunku Dzielnicy Artystów. Arts District to centrum miejskiej sceny sztuk wizualnych i performatywnych. Jest największą ciągłą miejską dzielnicą artystyczną w kraju, obejmującą 118 akrów. Dzielnica szczyci się największą liczbą budynków na świecie zaprojektowanych przez architektów nagrodzonych nagrodami Pritzkera. Obejmuje dziesiątki restauracji, kawiarni, pubów, sklepów i targowisk. To raczej na lewo od Bank of America. U dołu zdjęcia widać sąd, skąd wyciągnięto Allena Brooksa i przeciągnięto ulicą aż za Westin.

Ten z trójkątnym szczytem to Fountain Place 220 m, ciekawie złamany po przekątnej, co sprawia, że z każdej strony ma inny profil, z ogrodem wodnym w środku, gajem cyprysów i 172 tańczącymi fontannami.

Wreszcie Dealey Plaza. To skwer miejski, część historycznej dzielnicy West End i całość jest wpisana do rejestru zabytków. To właśnie miejsce jest uznawane za kolebkę Dallas, miejsce narodzin. Po zamachu na Kennedy’ego trochę rzeczy na Dealey Plaza poprzestawiano. Jednak 30 lat po wydarzeniu Dealey Plaza uzyskał statut pomnika historii i w związku z tym odtworzono wszystko dokładnie tak, jak w 1963. Zrekonstruowano płotek – jest między drzewami (a który oddzielał tereny kolejowe), przywrócono te same znaki drogowe, wróciły na te same miejsca uliczne lampy o wyglądzie tych z 1963, a także studzienki i krzaki. Od tamtej pory żaden nowy budynek nie może zostać postawiony w sąsiedztwie, nic nie może być przesunięte, tym bardziej wyburzone. Wszystkie obiekty stały się uznanymi świadkami historii. Tylko pozazdrościć.

Texas School Book Depository (składnica książek), z której strzelał Oswald, to ten budynek pośrodku. Prezydent jechał w kierunku wiaduktu. Wiadukt to teren kolei Missouri-Kansas-Teksas. Część parkingu należy do kolei.

Dealey Plaza został zbudowany na ziemi podarowanej miastu przez Sarah Horton Cockrell, jedną z pierwszych milionerek w Teksasie. Ale tę ziemię pani Cockrell nabyła od Johna Neely’ego Bryana i ta postać jest uważana za ojca-założyciela Dallas. Bryan wbił tu pierwszą łopatę w 1841, zbudował pierwszy dom (w którym był też sąd) i zasadził pierwszą kukurydzę. Był rolnikiem, prawnikiem, rzemieślnikiem, pełnił funkcję naczelnika poczty, właściciela sklepu i operatora promu przez rzekę Trinity. Wszystko tu było pierwsze. Replika jego domu gdzieś stoi niedaleko, ale prawdziwy dom pionierski można zobaczyć w nieodległym skansenie, który jest świetną wędrówką po historii Teksasu.
Tak więc po obejrzeniu Dallas z góry, przyszedł czas na odwiedziny tych historycznych obiektów na dole.


Na Dealey Plaza znajdują się dwie sadzawki. Zostały zaprojektowane w stylu art deco i stanowią element pierwotnego planu zagospodarowania placu, mającego na celu stworzenie okazałego wejścia do miasta. Mają kształt prostokątny, ale z jednej strony zaokrąglony. Wzdłuż każdej sadzawki po zachodniej stronie biegną zakrzywione betonowe kolumnady. Całe założenie powstało w 1937 roku jako jeden z projektów publicznych w ramach Nowego Ładu, mających na celu walkę z bezrobociem podczas Wielkiego Kryzysu.

Przy jednej z sadzawek mamy pomnik George’a Dealeya, w końcu to jego imieniem nazwano plac/skwer i trochę informacji, łącznie z wygrawerowanym planem ulic z umiejscowieniem zabójstwa prezydenta. George Dealey był wydawcą i przedsiębiorcą, zajmował się też planowaniem miejskim, więc ten wygrawerowany plan jakby sugeruje jego działalność.
A oto i sama składnica. Budynek został zbudowany w 1901 roku (na fundamentach wcześniejszego spalonego obiektu) i służył jako magazyn oraz salon wystawowy dla firmy Southern Rock Island Plow Company, a później jako hurtownia spożywcza. W 1963 roku budynek został wydzierżawiony firmie Texas School Book Depository Company i służył jako centrum dystrybucji podręczników szkolnych. Oswald strzelał z narożnego okna na piątym piętrze.

Tak wyglądała droga przejazdu prezydenta. W głębi stoi inny zabytkowy budynek – to Dal-Tex z 1902 r., kiedyś centrum przemysłu tekstylnego. Na trzecim piętrze miał swoje biuro Abraham Zapruder – ten sam, który kręcił film z przejazdu Kennedy’ego i jemu zawdzięczamy uwiecznienie momentu strzału i to słynne ujęcie, gdy Jacqueline rzuca się na tył limuzyny. Jedna ze spiskowych teorii głosi, że na ostatnim piętrze znajdowała się jedna z czterech ekip snajperów strzelających do prezydenta.
Z prawej widoczny jest Aneks do Archiwów Hrabstwa Dallas z 1953 r. Tak się nazywa. To budynek pomocniczy dla miejskiego Archiwum.

Poniżej miejsce pierwszych dwóch strzałów. Z lewej sadzawki, z prawej potężna bryła hotelu Hyatt Regency, w głębi pergola z 1940 r. upamiętniająca rodzinę Cockrell, a więc pionierów Dallas; wygląda identycznie jak w 1963 r.

Bliżej wiaduktu oznaczone jest miejsce, gdzie prezydent Kennedy otrzymał trzecie trafienie. Wzgórek w głębi to Grassy Knoll. Zrekonstruowano tam nawet płotek, który oddzielał w 1963 tereny kolejowe. Według niektórych teorii tam stał drugi snajper.

Druga pergola również powstała w 1940. Jest to „Bryan Pergola”, bo honoruje Johna Neely’ego Bryana, założyciela Dallas. Przy niej stał Zapruder i kręcił (jest tablica).

Ludzi jest tu mnóstwo. Wszyscy na nowo przeżywają zamach i układają wszystkie możliwe scenariusze.
Z innych budynków historycznych warto zwrócić uwagę na Sąd Kryminalny Hrabstwa Dallas z 1915. Tu w 1964 roku odbył się głośny proces Jacka Ruby’ego, zabójcy Lee Harveya Oswalda. A wcześniej miał „przyjemność go zwiedzić” Clyde Barrow, ten od Bonnie.

I ostatni budynek – oczywiście neoromański Stary Sąd Hrabstwa Dallas z 1892. Gdy byłam tu w 2024, było to miejskie muzeum, ale ponoć funkcja sądowa miała być przywrócona (sąd apelacyjny). Miejsce znane nam już z linczu na Brooksie.

Jest jeszcze jedno miejsce związanem z Johnem F. Kennedy’m. Za sądem znajduje się pomnik-memoriał JFK Memorial Plaza. Kiedyś biały, dzisiaj już się przybrudził.

Autor Philip Johnson nazwał go „miejscem cichego schronienia, zamkniętym miejscem myśli i kontemplacji, oddzielonym od otaczającego miasta, ale blisko nieba i ziemi”. Powstał w 1970 r. Jest tam cenotaf, czyli pusty grobowiec, który symbolizuje wolność ducha Kennedy’ego. W nocy oświetlenie tworzy iluzję, że konstrukcja jest podtrzymywana przez samo światło. Złote litery mają uchwycić światło z białych ścian kolumn i jasnej betonowej podłogi. Te słowa – imiona i nazwisko – to jedyne komunikaty słowne w pustym pokoju.
Cały ten obszar, który opisałam, był „wejściem” do miasta. W 1842 r. John Neely Bryan uruchomił tu pierwszy prom na Trinity, który był ratunkiem dla pionierów przybywających, by realizować swój „american dream”. Przewoził ludzi, towary i bydło. Ale czymże jest prom bez mostu? W 1854 r. inny człowiek, Alexander Cockrell, zastąpił drewniany prom drewnianym mostem. Ta przeprawa przyciągnęła osadników. W tym miejscu zaczyna się historia Dallas. Ale to nie koniec mojej opowieści o mieście Carringtonów.

Moje artykuły o Stanach Zjednoczonych (po kliknięciu można przejść do artykułu):
- Ameryka: Dolina Ognia i Transformersów (park stanowy Valley of Fire w Nevadzie)
- Ameryka: Był tu Salvaje… i ja (rezerwat Red Rock Canyon w Nevadzie)
- Ameryka: Góra, która stała się jeziorem (Crater Lake w Oregonie)
- Ameryka: Kwatera rockowej elity (Hotel Chelsea w NYC)
- Ameryka: Przez szybę World Trade Center (NYC)
- Ameryka: Punkt orientacyjny 140 Broadway (NYC)
- Ameryka: Słodki kicz z Las Vegas (Nevada)
- Ameryka: Tu zaczęli się naziści (Hotel Waldorf=Astoria w NYC)
- Ameryka: Strefa 51 – no trespassing! (Nevada)
- Ameryka: Tańczący z bizonami (Park Narodowy Yellowstone w Wyoming)
- Ameryka: Hemingway, pionierzy i koń Hagerman (Idaho)
- Ameryka: Widowisko nad reaktorami (Idaho)
- Ameryka: Współczesnym dyliżansem w krainie westernów (Monument Valley w Arizonie)
- Ameryka: Tam, gdzie konie umierają z pragnienia (Dead Horse Point w Utah)
- Ameryka: Witajcie w Alcatraz (Kalifornia, San Francisco)
- Ameryka: Mocny jak Syjon (Park Narodowy Zion w Utah)
- Ameryka: Ballada o Bonnie i Clyde (Primm w Nevadzie)
- Ameryka: Jak poszliśmy na US Open (NYC)
- Ameryka: Król kanionów (Park Narodowy Grand Canyon w Arizonie)
- Ameryka: Ulice San Francisco (Kalifornia)
- Ameryka: Powstała, aby rozkwitła pustynia (zapora Hoovera w Nevadzie)
- Ameryka: Glen Canyon, Mansfield i Big Dam (tama i zapory w Arizonie, Teksasie i Arkansas)
- Ameryka: Hannibal – miasto Marka Twaina i Tomka Sawyera (Missouri)
- Ameryka: Springfield – miasto Abrahama Lincolna (Illinois)
- Ameryka: Jak mieszkał Abraham Lincoln? (Illinois)
- Ameryka: Małe i duże drapacze Nowego Jorku (NYC)
- Ameryka: Prezydent na prezydenckiej emeryturze (biblioteka prezydencka, Arkansas)
- Ameryka: Kościół, speluna, szkoła, latryna (Tina Turner i Tennessee)
- Ameryka: Surrealistyczne Mono Lake (Kalifornia)
Pozostałe o Ameryce:
- Krzysztof Kolumb i ludobójstwo Indian
- Zaćmienie, które uratowało życie Kolumbowi
- Pałac Nowego Jorku
- Słodki kicz z Las Vegas innym okiem
- Grzechotnik Jack – śmierdzący poskramiacz węży
- Jamestown, potaż i poddani króla polskiego
- Z życia Dzikiego Zachodu – praca i nuda
- Z życia Dzikiego Zachodu – „długa jazda”, czyli spędy bydła
- Parę słów o Kansas City i Otwartych Drzwiach
- Tragiczne Donner Party
